Za nami kolejny Open’er Festival, który od 3 do 6 lipca odbywał się w Gdyni. Nie zabrakło występów wielkich gwiazd, choć mówi się, że nie była to najlepsza edycja festiwalu.
Było dobrze, ale to już nie to samo
Open’er to impreza, która zdobyła już pewien posłuch wśród fanów tego typu wydarzeń. Co roku zjeżdżają się na niego artyści oraz uczestnicy nie tylko z Polski, ale i ze świata. Niestety, w ostatnim czasie pojawiają się głosy, że festiwal nie idzie w zbyt dobrą stronę. Kiedy ogłoszono listę wykonawców, w sieci zaczęło przybywać ogłoszeń sprzedaży biletów przez osoby, które kupiły je wcześniej w przedsprzedaży. Podobnie teraz, już po wydarzeniu, na pewnym portalu można znaleźć ankietę, w której ponad 50% internautów zagłosowało za opcją “jest źle, to już nie ten sam festiwal”. Widać więc, że zawód poziomem Open’era jest dość powszechny i już niedługo towarzysząca zwykle imprezie deszczowa pogoda może być najmniejszym problemem organizatorów.
81 wykonawców w ciągu 4 dni
Pierwszym problemem była sama ilość wykonawców. Było ich jak na standardy imprezy niewiele, bo 81, a festiwalu nie skrócono. Ilość koncertów mogła więc zawodzić. Na szczęście nie zabrakło wielkich gwiazd, takich jak Kylie Minogue i Lana Del Rey. Obie artystki zgromadziły bardzo dużą publiczność i dały występy na świetnym poziomie. Oprócz nich na festiwalowej scenie można było zobaczyć m.in. Stormzy’ego, J Balvina, The 1975 oraz Flatbush Zombies. Nie zabrakło też imprez towarzyszących – chociażby przedstawień teatralnych i kina niezależnego. Przyszłoroczny Open’er, na który już teraz wszyscy czekamy, odbędzie się 1-4 lipca 2020 r.
Olga, f: ktphotography / Pixabay